Skazany, ale czy zabił?
Adam pochodzi z wielodzietnej rodziny. Ojciec opuścił rodzinę, gdy Kamil był mały, matka wyjeżdżała często do pracy za granicę. Bracia praktycznie wychowywali się sami w małym domku na wsi. By dostać się do większej miejscowości musieli przejść albo przejechać kilka kilometrów na przystanek, gdzie odjeżdżały busy i autobusy. Gdy chłopcy dojrzewali szukali zrozumienia w towarzystwie przyjaciół. W ten sposób Adam poznał się z kolegami, którzy jak się później okazało byli niegodni zaufania i przyjaźni.
Gdy Adam był już pełnoletni nie posiadał nadal własnego samochodu, toteż do miasta i na dyskotekę jeździł z kolegami, z których jeden z nich kierował. Odbierali go oni po drodze do miasta, dzięki czemu nie musiał myśleć jak przedostać się do oddalonego o kilka kilometrów przystanku. Tego wieczoru miał jednak odbyć ostatnią tego typu podróż.
Koledzy dotarli na miejsce najpopularniejszej w okolicy dyskoteki. Wpuszczeni przez ochroniarzy udali się do baru po alkohol i zajęli miejsce w dyskotekowej loży. Bawili się, zapoznawali się z nowymi ludźmi, spędzali wieczór tak samo jako co drugi ich rówieśnik. Adam w pewnym momencie poczuł, że wypił trochę za dużo alkoholu i zdecydował się pójść do toalety by się odświeżyć.
Adam obudził się sam nad ranem na ławce w oddalonym o kilkanaście metrów od klubu parku. Był zdziwiony, bo ostatnie co pamiętał to jak przemywał twarz przeglądając się w lustrze dyskotekowej toalety. Pamiętał wtedy, że był czysty a na włosach znajdował się jeszcze nałożony w domu żel. Teraz jego ubranie było zakurzone, a na rękawach bluzki znajdowały się brunatnoczerowne plamy. Chciał przejrzeć się w kamerze telefonu, ale jak się okazało jego telefon był rozładowany. Adam próbował wstać, ale zakręciło mu się w głowie a jego nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Usiadł ponownie na ławce i postanowił, że chwilę posiedzi i uda się na przystanek autobusowy. W jego portfelu znajdowała się jeszcze karta debetowa, więc miał chociaż pieniądze by wrócić do domu.
Po dłużej chwili na miejsce podjechała policja. Z samochodu wyszli policjanci i szybkim krokiem podeszli do Adama karząc mu się położyć na ziemię. Adam wykonywał polecenia policji jednocześnie pytając o przyczyny och działań. Policjanci skuli go w kajdanki i umieścili w radiowozie. Dopiero na komendzie Adam dowiedział się o przyczynie zatrzymania. Postawiono mu zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Od tego czasu sprawy potoczyły się szybko.
W toku postępowania Adam dowiedział się, że miał pokłócić się z kimś w dyskotekowej toalecie i cała grupa miała został wyproszona z klubu. Następnie koledzy mieli namawiać Adama, aby odpuścił i wrócili razem do domu. Adam jednak miał nie słuchać kolegów i oddalił się od grupy. Koledzy czekali na Adama około godziny w samochodzie pod dyskoteką, ale w momencie jak jego telefon przestał odpowiadać, zmęczeni postanowili wrócić do domu.
Adam został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Sędzia w uzasadnieniu wyroku wskazał, że Adam brutalnie pobił ofiarę uszkadzając mu mózg. Na miejscu jednak nie znaleziono narzędzia, którym miał to zrobić. Na nagraniach kamery znajdujących się przy dyskotece Adam ledwo trzyma się na nogach, widać na nim grupę przyjaciół a później obraz się urywa. W sprawie zeznawali świadkowie, którzy byli świadkiem zdarzenia w dyskotekowej toalecie. Jednak najbardziej obciążającym dowodem był dowód z zeznań kolegów Adama. To oni zeznali, że Adam oddalił się w kierunku ofiary. Widzieli, że wykrzykuje pod ich adresem bluźnierstwa. Następnie Adam został znaleziony koło miejsca zdarzenia w zakrwawionej bluzce.
Rodzina Adama nie wierzy w taki przebieg zdarzeń. W okolicy plotkuje się, że ofiara podpadła jednemu z kolegów Adama, z którymi był na dyskotece. Do przebiegu zdarzeń nie pasuje również nagranie zarejestrowane kamerami znajdującymi się na budynku dyskoteki. Jak Adam ledwo stojący na nogach mógł pobić w tak brutalny sposób ofiarę, który była dwa razy większa od niego. Nie znaleziono również narzędzia zbrodni. Zdaniem rodziny Adama koledzy zaplanowali pobicie dużo wcześniej i nie wykluczone, że dosypali czegoś Adamowi do alkoholu, by potem zgodnie zeznać na niekorzyść „kolegi”. Nasza Fundacja postanowiła podjąć interwencję w tej sprawie i przyjrzeć się sprawie oraz pomóc Adamowi, by nie spędził w więzieniu lat młodości. W sprawie bowiem występuje zbyt wiele nieścisłości.
FUNDACJA LEX NOSTRA
*Imiona oraz daty są przypadkowe – zostały zmienione na prośbę bohatera artykułu.
Zachęcamy Państwa do przekazania 1,5 % podatku dochodowego na rzecz Fundacji LEX NOSTRA, która skutecznie pomaga osobom poszkodowanym przez wymiar sprawiedliwości, urzędników i instytucje państwowe. Przekazując nawet niewielką sumę na działalność organizacji pożytku publicznego, udzielasz realnego wsparcia naszym podopiecznym. W ich imieniu jesteśmy Ci wdzięczni.
Rozlicz z nami PIT i przekaż 1,5% podatku
Prosimy o wsparcie działalności Fundacji LEX NOSTRA.
SANTANDER BANK POLSKA konto nr. 98 1090 1030 0000 0001 1662 5224
SWIFT (BIC code) Santander Bank: WBKPPLPP
IBAN: PL98 1090 1030 0000 0001 1662 5224