<strong>Dla większości młodych ludzi uczęszczanie do szkoły to przykry obowiązek. Obowiązek, który lepiej lub gorzej, ale zazwyczaj starają się wypełniać. Jeśli dzieje się inaczej – ucznia spotyka kara. Jednak kara nie oznacza przymusowego pobytu w ośrodku poprawczym, tym bardziej, gdy dana osoba spodziewa się dziecka. Tymczasem istnieją osoby, które twierdzą inaczej.</strong>
Młodość rządzi się swoimi prawami. To fakt. Lecz istotnym jest, aby te prawa miały granice. W przeciwnym razie problem może narastać, tak jak opuszczone zajęcia edukacyjne, co w konsekwencji będzie skutkować umieszczeniem w zakładzie poprawczym. Taką właśnie decyzję podjął wymiar sprawiedliwości, popierając wniosek wiceprezydenta Gliwic. Prawdą jest, że Ania wagarowała, jednak takim postępowaniem w żaden, nawet najmniejszy sposób nie wchodziła w konflikt z prawem. Co więcej, dziewczyna jest w 13 tygodniu ciąży, zatem nie powinna w czasie rozwiązania przebywać w ośrodku. Dodatkowo warto wspomnieć, że mama Ani wyraziła chęć pomocy córce oraz wnukowi, podobnie zresztą jak ojciec dziecka. Tymczasem są osoby, którzy nadal uważają, że umieszczenie Ani w poprawczaku jest decyzją właściwą.
<strong>Ale dlaczego?</strong>
Ania nie brała udziału w lekcjach. Nie chodziła do gimnazjum mimo, iż była zapisana. Nie zdała również do kolejnej klasy i to dwukrotnie, w związku z czym została zapisana do OPH w Gliwicach. Ale tam również nie uczęszczała. Tak zwany okres młodzieńczego buntu, który każdego – mniej lub bardziej – dotyka. Sama mama dziewczyny kwituje to słowami: „było ciężko”. Jednak w lipcu – w momencie, gdy dziewczyna dowiedziała się o ciąży – wszystko się zmieniło. Ponownie zapisana do Ochotniczego Hufca Pracy w Gliwicach, tym razem rozpoczęła naukę w pierwszej klasie gimnazjum dodatkowo oświadczając, że będzie uczęszczała na zajęcia i oddawała w terminie zadane prace. Rodzina oraz znajomi zgodnie mówią, że Ani w końcu zaczęło zależeć na życiu swoim, ale również nienarodzonego maleństwa. Ponadto, przestrzega zasad zdrowego odżywiania, chodzi na kontrolne wizyty do lekarza, a w kontaktach z bliskimi można dostrzec z jej strony większą uprzejmość i tolerancję w porównaniu do dotychczasowych zachowań. Poczętego dziecka oczekuje również jego ojciec, a partner Ani. I choć jego przeszłość również nie należy do łatwych i bezproblemowych, stara się uporządkować swoje życie i właściwie zaopiekować nieletnią. Mama chłopaka na co dzień mieszka w Niemczech, lecz zarówno ona, jak i druga babcia, deklarują chęć pomocy młodym.
<strong>Brak reakcji na wezwanie</strong>
Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 roku o postępowaniu w sprawach nieletnich, opierając się o rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 27 grudnia 2011 roku w sprawie szczegółowych zasad kierowania i pobytu nieletnich w młodzieżowym ośrodku wychowawczym oraz na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego w Gliwicach Wydział V Rodzinny i Nieletnich, wiceprezydent Gliwic skierował nieletnią Anię Kowalską do zakładu poprawczego. Początkowo był to Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy, gdzie wyznaczono termin doprowadzenia dziecka do 16 kwietnia 2016 roku, a następnie ośrodek wychowawczy w innym miejscu, gdzie dziewczyna powinna się stawić do 26 maja 2016r. Z uwagi na brak reakcji, a tym samym stawienie się w powyższych ośrodkach do domu dziewczyny zapukała policja. Funkcjonariusze jednak nie zastali zainteresowanej, a dostawszy adres prawdopodobnego pobytu nieletniej, nie dokonali jego sprawdzenia. Należy wyjaśnić, iż pismo zostało skierowane do różnych ośrodków, ponieważ do żadnego z wcześniejszych dziewczyna się nie zgłosiła. Procedura nakazuje, aby po upływie kilku dni od niestawienia się pod wyznaczony adres daną osobę wykreślić, po czym zagadnienie przejmuje inny ośrodek, rozpoczynając ponowne wezwanie. Mijały dni, lecz stan sprawy nie ulegał zmianie. W związku z tym, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Sobótce 12 sierpnia 2016 roku napisał do Sądu Rejonowego, Wydział V Rodzinny w Gliwicach pismo, w którym wskazał swoją placówkę jako miejsce pobytu małoletniej Ani. Termin stawienia się w tejże placówce do której została skierowana nieletnia wyznaczył na koniec sierpnia, z uwagi na okres wakacyjny. Zatem wtedy miało nastąpić doprowadzenie. Miało – ale po raz kolejny nie nastąpiło.
<strong>Sądowa interwencja</strong>
30 sierpnia do Sądu Rejonowego, Wydział V Rodzinny w Gliwicach trafił wniosek w imieniu matki dziewczyny. Kobieta wnosi o odroczenie środka zastosowanego wobec jej córki, który mówi o umieszczeniu nieletniej w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym, co było postanowieniem wspomnianego wyżej sądu w dniu 22 grudnia 2015 roku. Głównym argumentem na który powołano się w piśmie jest ciąża Ani. Czytając dalej, dowiadujemy się o zakończeniu problemów wychowawczych, które wcześniej notorycznie miały miejsce. Wartym podkreślenia jest fakt, że córka nie popełniła żadnego czynu karalnego, i to zarówno przed, jak i po postanowieniu Sądu Rejonowego. Art. 71 ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich mówi, że istnieje możliwość odroczenia zasądzonego środka, jeśli zachodzą ku temu właściwe przesłanki. W omawianej sytuacji, taką przesłanką jest 13 tydzień ciąży. Nie można dopuścić, by małoletnia Ania w czasie tak istotnego okresu swego – i dziecka – życia przebywała w poprawczaku. Czas oczekiwania na niemowlę wiąże się z nabywaniem umiejętności ściśle związanych z macierzyństwem, tym bardziej w tak młodym wieku, w jakim jest dziewczyna. która nie doświadczyła jeszcze wielu aspektów życia.
Przez cały czas środek wychowawczy zasądzony dla dziewczyny się nie zmienił. Zmieniły się natomiast okoliczności i główne przesłanki, które były kluczem do podjęcia takiej, a nie innej decyzji. Teraz Ania będzie mamą, a problemy, które sama sprawiała swej rodzicielce, odeszły w niepamięć. Czy na zmianę postanowienia sądu będzie trzeba czekać, podobnie jak na dziecko dziewięć miesięcy? Miejmy nadzieję, że nie.
<strong>Mirela Krzyżak</strong>
<strong>Maciej Lisowski</strong>
<strong>Fundacja LEX NOSTRA</strong>
Na prośbę matki dziewczyny imiona bohaterów publikacji zostały zmienione.