Nie tak dawno państwo przejęło ponad 150 miliardów złotych zgromadzonych w OFE. Towarzysząca temu debata medialna i wielkie niezadowolenie społecznie na chwilę przyćmiły wszystkie inne wydarzenia w Polsce. Może się wydawać, że od tego czasu żaden równie spektakularny „skok na kasę” nie miał już miejsca, tymczasem Ministerstwo Finansów właśnie „położyło łapę” na kolejnych ogromnych kwotach należących do obywateli. Cichutko i bez rozgłosu.
Chodzi o depozyty sądowe. Okazuje się, że od 1-go stycznia bieżącego roku sumy depozytowe podlegają konsolidacji Ministra Finansów. Oznacza to, że ich wpłaty i wypłaty nie będą się już odbywać w kasach sądów, lecz będą realizowane za pośrednictwem przydzielonych sądom rachunków bankowych. Konta te będą prowadzone w Banku Gospodarstwa Krajowego i pozostaną pod pełnym nadzorem Ministra Finansów.
Na pierwszy rzut oka ta zmiana wydaje się mieć charakter czysto organizacyjny. Można nawet uznać, że tak będzie wygodniej, taniej i nowocześniej. Wpłaty będzie można bowiem dokonać „jedynym kliknięciem” – zlecając przelew internetowy, zamiast fatygować się do okienka sądowej kasy, a prowadzenie rachunków bankowych jest z pewnością tańsze od utrzymywania punktów kasowych.
Tyle tylko, że kasy sądowe i tak nie znikną, a przeniesienie depozytów na rachunki podległe Ministrowi Finansów niesie ze sobą konsekwencje znacznie większego kalibru, aniżeli tylko uproszczenie obsługi systemu płatności.
Zmiana wynikająca z treści ustawy o finansach publicznych budzi powody do poważnego zaniepokojenia. Artykuł 83a tejże ustawy stwierdza bowiem między innymi: „Minister Finansów otwiera w Banku Gospodarstwa Krajowego rachunki bankowe(…)” [p. 1] oraz „Minister Finansów jest upoważniony do czasowego zarządzania, w celu sfinansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz w związku z zarządzaniem długiem Skarbu Państwa, środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunkach depozytowych Ministra Finansów z obowiązkiem ich zwrotu na każde żądanie wraz z należnymi odsetkami”.
Ten – pozornie niezbyt skomplikowany i dość niewinny – ustęp ustawy wprowadza rozwiązania, które mogą oznaczać nic innego, jak tylko kolejny, zakrojony na szeroką skalę, „skok na kasę” należącą do obywateli Polski. Dlaczego?
Przede wszystkim, zaniepokojenie budzi fakt, że sumy depozytów sądowych zostały przekazane pod nadzór Ministra Finansów, a nie Ministra Sprawiedliwości, któremu przecież podlega całe sądownictwo.
Zgodnie z definicją depozyt sądowy to „środek zabezpieczenia przedmiotu świadczenia poprzez złożenie go w sądzie właściwym dla miejsca wykonania zobowiązania (…). Gdyby do depozytu miała zostać oddana rzecz ulegająca łatwo zepsuciu lub z przechowywaniem której łączyłyby się wysokie koszty, sąd może nakazać sprzedanie jej, a uzyskaną cenę złożyć do depozytu sądowego. Po złożeniu świadczenia do depozytu sądowego dłużnik traktowany jest tak, jakby świadczenie spełnił. Zostaje on zwolniony ze zobowiązania. Wierzyciel ma obowiązek zwrócić mu koszty złożenia do depozytu”. (encyklopedia dziennika „Gazeta Prawna”). Rozwiązanie stosuje się to w rozmaitych sytuacjach, jedną z popularniejszych jest spór odnośnie zadłużenia. Dla przykładu: w sytuacji, w której wierzyciel utrudnia dłużnikowi spłatę wierzytelności, nie jest całkowicie jasne kto jest wierzycielem (choćby wtedy, gdy zwrotu długu zamiast prawowitego wierzyciela domaga się jednocześnie komornik i kilka firm windykacyjnych) lub nie jest znane miejsce jego pobytu – można odpowiednią kwotę lub przedmioty o stosownej wartości przekazać właśnie do depozytu sądowego. Będzie to skutkować zwolnieniem dłużnika ze zobowiązania. Depozyty sądowe to także różnego rodzaju kaucje, wadia i inne fundusze stanowiące zabezpieczenie majątkowe w toczących się sprawach.
Z założenia depozyt sądowy – jak sama nazwa zresztą wskazuje – jest instrumentem sądowym, narzędziem pozwalającym rozwiązywać spory prawne. Jako taki zatem powinien podlegać Ministerstwu Sprawiedliwości. Ale przekazano go Ministrowi Finansów…
Gra toczy się o niemałą stawkę. 26-go lutego stan depozytów sądowych przekazanych na rachunki depozytowe Ministra Finansów wynosił (w zaokrągleniu): nieco ponad 3,5 miliarda złotych, niecałe półtora tysiąca franków szwajcarskich, ponad 5 milionów euro, 296 tysięcy funtów oraz ponad 1,7 miliona dolarów (czyli łącznie prawie 30 000 000 milionów złotych w samych walutach).
Trzeba też pamiętać – o czym głośno mówi się zarówno w środowiskach przedsiębiorców, jak i prawników – że w depozytach od lat zalegają również niepodjęte wkłady, które pozostały tam w wyniku przeciąganych do granic możliwości postępowań. Wielu depozytów zwyczajnie nie ma kto odebrać, ponieważ dłużnik lub wierzyciel już nie żyje lub nie istnieje uprawniony do tego podmiot gospodarczy. Można się zatem spodziewać, że spora część ze wspomnianej wyżej sumy, to właśnie depozyty, które nie zostały – i nie zostaną – odebrane.
Od początku roku wszystkie te środki – zarówno „zalegające”, jak i bieżące – zamiast do sądowej kasy, trafiają na konto wprawdzie przypisane danemu sądowi, ale podlegające Ministrowi Finansów. W ustawie pada zresztą wprost określenie „rachunki depozytowe Ministra Finansów”. W praktyce nowe prawo daje Ministrowi Finansów możliwość zupełnie swobodnego dysponowania zgromadzonymi na nich funduszami w dowolny sposób – w celu pokrycia (czy też obniżenia, ukrytego za eufemistycznym stwierdzeniem „zarządzanie”) zadłużenia Skarbu Państwa. Mówiąc wprost: pozwala Ministrowi Finansów bez pytania pożyczyć (a w praktyce po prostu zabrać) należące do obywateli pieniądze, żeby spłacić nimi długi budżetowe i obniżyć deficyt budżetowy.
Dokładnie tak stało się z naszymi oszczędnościami zgromadzonymi przez lata w Otwartych Funduszach Emerytalnych – blisko 153 miliardy złotych zostały nam w świetle prawa zabrane i przeznaczone na usuwanie tragicznych skutków fatalnej strategii finansowej kolejnych rządów.
Wiesława Dróżdż, Rzecznik Prasowy Ministra Finansów tłumaczy, że „depozytowe sądu nie zostały przekazane pod nadzór Ministra Finansów, a jedynie zmieniono umiejscowienie tych depozytów z rachunków bankowych sądów na rachunki depozytowe MF. Nadal to sądy, nadzorowane przez Ministra Sprawiedliwości, przyjmują depozyty. W art. 83a ust. 2 ustawy o finansach publicznych wprowadzono możliwość czasowego zarządzania przez Ministra Finansów, w celu sfinansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz w związku z zarządzaniem długiem Skarbu Państwa, środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunkach depozytowych MF z obowiązkiem ich zwrotu.”.
Ile już „pożyczył” Minister? Przytoczone wcześniej dane odnośnie wielkości depozytów zostały nam przekazane przez biuro Rzecznika Prasowego MF i dotyczą właśnie środków będących już w dyspozycji Ministra. Czyli taką właśnie kwotą dysponuje – zgodnie z ustawą – Minister Finansów.
Wprawdzie przepisy nakładają na Ministra obowiązek zwrotu zgromadzonych na rachunkach sum na każde żądanie sądu, ale można się spodziewać, że nie będzie to wcale prosta i szybka procedura. Pojawiają się liczne pytania: czy sądy będą miały bezpośredni dostęp do rachunków, czy może będą musiały każdorazowo zwracać się do Ministra Finansów o zwrot konkretnego depozytu? Skąd będą pochodzić środki na zwrot pożyczonych pieniędzy i jaka jest gwarancja realizacji takiego zwrotu? Czy zgromadzone na wspomnianych rachunkach środki to „rzeczywiste pieniądze” czy też w momencie wpłaty stają się automatycznie „zapisami księgowymi”, a fundusze przekazywane są natychmiast do dyspozycji Ministra Finansów? Jeśli tak, to na jakie konkretnie – pomijając ogólne sformułowanie o „zarządzaniu długiem Skarbu Państwa” – cele są przeznaczane?
Rzecznik twierdzi, że „Ustawa z dnia 26 września 2014 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw wprowadziła obowiązek przechowywania sum depozytowych na rachunkach depozytowych MF dopiero od 1 stycznia 2015 r. Jednakże to nadal sądy przyjmują i zwracają depozyty sądowe, a tym samym mogą posiadać informacje na temat wysokości pozostawionych sum w depozycie sądowym.”. „Dyrektor sądu, na podstawie art. 31a § 1 pkt 6 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, posiada prawo pełnego dysponowania przypisanymi danemu sądowi rachunkami w zakresie przyjmowania i dokonywania zwrotu depozytów, bez konieczności każdorazowego występowania do Ministra Finansów o przekazanie środków.” – dodaje.
Według słów Rzecznika procedura obsługi depozytów wygląda dziś tak: pieniądze są wpłacane na prowadzony dla każdego sądu oddzielnie rachunek BGK, fundusze złotówkowe codziennie przekazywane są na rachunek konsolidacyjny Ministra Finansów, a następnego dnia roboczego zwracane na rachunki sądowe. Za spłatę tych zobowiązań Skarb Państwa odpowiada całym majątkiem. Sumy depozytów codziennie rano przekazywane są do dyspozycji sądów.
To tłumaczenie brzmi na pozór przekonująco, ale nie daje niestety żadnej pewności odnośnie przyszłości. Co bowiem stanie się, jeśli po „zaciągnięciu pożyczek” Ministerstwo Finansów nie będzie akurat dysponowało środkami wystarczającymi na ich zwrot? Czy wówczas znacząco opóźni się zwrot pożyczonych depozytów, czy może „odgórnie” anulowane zostaną odsetki? A może powstanie kolejna „specustawa” w myśl której pożyczki zostaną po prostu umorzone?
Reformę wprowadzono po cichu, poza kilkoma branżowymi serwisami prawnymi i finansowymi niemal nikt o tym nie pisał i nie mówił na forum publicznym. A to tak naprawdę dopiero początek, bo w myśl wspomnianego „Wieloletniego planu finansowego państwa” podobny los czeka środki z funduszy ochrony środowiska, Polskiej Akademii Nauk, zakładów opieki zdrowotnej (sic!), zaś samorządy będą mogły robić to samo z pieniędzmi lokalnych instytucji kultury, zdrowia oraz osób prawnych!
Poniżej zamieszczamy pełną treść odpowiedzi Wiesławy Dróżdż, Rzecznika Prasowego Ministra Finansów, na nasze pytania.
Uprzejmie informuję, że sumy depozytowe sądu nie zostały przekazane pod nadzór Ministra Finansów, a jedynie zmieniono umiejscowienie tych depozytów z rachunków bankowych sądów na rachunki depozytowe MF. Nadal to sądy, nadzorowane przez Ministra Sprawiedliwości, przyjmują depozyty. W art. 83a ust. 2 ustawy o finansach publicznych wprowadzono możliwość czasowego zarządzania przez Ministra Finansów, w celu sfinansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz w związku z zarządzaniem długiem Skarbu Państwa, środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunkach depozytowych MF z obowiązkiem ich zwrotu. Zobowiązania finansowe z tytułu środków przejętych przez MF w zarządzanie z rachunków depozytowych MF na inne rachunki MF są traktowane jako tytuł dłużny w rozumieniu art. 72 ustawy o finansach publicznych. Z punktu widzenia ustawy o finansach publicznych oraz ustawy o działach administracji rządowej właściwym w zakresie zarządzania długiem publicznym jest Minister Finansów, a nie Minister Sprawiedliwości. Wg danych na 26.02.2015 r. stan depozytów sądowych przekazanych na rachunki depozytowe Ministra Finansów wyniósł:
3 546,6 mln PLN
1,4 tys. CHF
5 135,3 tys. EUR
295,8 tys. GBP
1 733,3 tys. USD.
Ustawa z dnia 26 września 2014 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw wprowadziła obowiązek przechowywania sum depozytowych na rachunkach depozytowych MF dopiero od 1 stycznia 2015 r. Jednakże to nadal sądy przyjmują i zwracają depozyty sądowe, a tym samym mogą posiadać informacje na temat wysokości pozostawionych sum w depozycie sądowym. Rozwiązania wprowadzone ustawą z dnia 26 września 2014 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw nie zmieniają istoty instytucji depozytu sądowego ani zasad tworzenia depozytów sądowych. Zmianie ulega jedynie miejsce składania (przechowywania) tych środków – rachunek depozytowy Ministra Finansów w Banku Gospodarstwa Krajowego. Dyrektor sądu, na podstawie art. 31a § 1 pkt 6 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, posiada prawo pełnego dysponowania przypisanymi danemu sądowi rachunkami w zakresie przyjmowania i dokonywania zwrotu depozytów, bez konieczności każdorazowego występowania do Ministra Finansów o przekazanie środków.
Obecnie Minister Finansów objął całkowitą konsolidacją zarządzania płynności depozyty sądowe złożone w PLN (tj. 3 546,6 mln PLN wg stanu na 26.02.2015 r.). MF przyjmuje w zarządzanie środki z depozytów sądowych w celu zmniejszenia potrzeb pożyczkowych budżetu państwa. Mniejsze potrzeby pożyczkowe oznaczają, że mniej obligacji skarbowych będzie sprzedane na rynku, a tym samym mniejsze będzie zadłużenie u inwestorów finansowych, w tym głównie zagranicznych. Zgodnie z ustawą depozyty sądowe składane są na prowadzonych dla każdego sądu rachunkach depozytowych Ministra Finansów. Środki złotowe są codziennie automatycznie przekazywane na rachunek konsolidacyjny MF oraz zwracane na rachunki depozytowe prowadzone dla każdego sądu następnego dnia roboczego.
Z chwilą przyjęcia przez Ministra Finansów środków z depozytów sądowych w zarządzanie stają się one zobowiązaniem Skarbu Państwa. Zgodnie z ogólnymi regułami prawa cywilnego Skarb Państwa odpowiada całym swoim majątkiem za spłatę swych zobowiązań. Depozyty sądowe składane na rachunku Ministra Finansów mają analogiczną formę do depozytów składanych w bankach. Przyjęcie w zarządzanie środków z depozytów sądowych służy zmniejszaniu potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz stanowi instrument zarządzania długiem Skarbu Państwa – samo ich zgromadzenie na rachunku Ministra Finansów w BGK nie spełniałoby tego celu. Przed wprowadzeniem nowych rozwiązań środki z depozytów sądowych składane były w bankach i, podobnie jak inne depozyty bankowe, wykorzystywane były przez banki do finansowania ich działalności.
Zgodnie z mechanizmem konsolidacji całość środków z depozytów sądowych przyjęta w zarządzanie przedstawiana jest, wraz z narosłymi odsetkami, do dyspozycji sądów każdego dnia rano (por. pkt 7). Nie istnieje więc zagrożenie opóźnienia zwrotu w związku z dużą liczbą dyspozycji wypłaty depozytów.
Z wyrazami szacunku,
Wiesława Dróżdż
Rzecznik Prasowy Ministra Finansów