Błyskawiczny rozwój cywilizacyjny, wolność gospodarcza, zadziwiające osiągnięcia współczesnej nauki i techniki – to wszystko olbrzymie szanse zarówno dla już istniejących firm, jak i osób, które dopiero zaczynają stawiać swoje kroki w biznesie. Prowadzenie działalności gospodarczej – i tej na wielką skalę, i tej malutkiej, jednoosobowej – to jednak również ogrom pułapek i zagrożeń czyhających na przedsiębiorcę. Jak ich unikać? Jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych?
Trenerzy biznesu i umiejętności interpersonalnych mawiają, że sukces zależy przede wszystkim od samozaparcia i odpowiedniego nastawienia. Specjaliści od rozdzielania funduszy unijnych ponad wszystko cenią sobie formalności, aniołowie biznesu stawiają głównie na dobre pomysły i doskonałe biznesplany, a bankierzy przed przyznaniem kredytu starają się przewidzieć wszystkie najczarniejsze scenariusze. Mało kto jednak mówi o tym, że funkcjonowanie współczesnej firmy to nie tylko „głowa do interesów” szefa, solidne inwestowanie, ciężka praca i łut szczęścia. O najbardziej – pozornie – prozaicznych aspektach zapominamy najczęściej. I to właśnie one najczęściej się na nas mszczą…
Co się czai za zakrętem?
O tym, że niepłacenie na czas podatków i innych tego typu zobowiązań może się skończyć tragicznie – wiedzą chyba wszyscy. Ale to tylko przysłowiowy wierzchołek góry lodowej, bo potencjalnych pułapek czyhających na przedsiębiorcę jest niestety znacznie więcej.
Zacznijmy od tego, że każda – nawet najbardziej niepozorna – firma prędzej czy później będzie musiała nawiązać kontakty handlowe czy dłuższą współpracę z innymi przedsiębiorstwami. W kontaktach biznesowych zwykliśmy dość bezkrytycznie przyjmować wszelkie informacje przedstawiane nam przez potencjalnych kontrahentów. Jest firma? Chce współpracować? Jeśli oferta jest korzystna, to wszystko gra. Nic bardziej błędnego.
Ryzyko tego, że nasz kontrahent prowadzi firmę z naruszeniem prawa lub dopuszcza się „drobnych manipulacji” jest dziś olbrzymie. W takiej sytuacji także i my jesteśmy narażeni na poważne problemy prawne. Warto o tym wiedzieć i – w związku z tym – warto też wiedzieć, jak „sprawdzić” kontrahenta oraz kogo i jak powiadomić w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa. Musimy umieć się bronić i umieć udowodnić swoją niewinność. To po pierwsze.
Po drugie – trudna sytuacja na rynku pracy sprawia, że zdecydowana większość pracodawców z jednej strony może „przebierać w pracownikach jak w ulęgałkach”, z drugiej zaś nierzadko musi „wypróbować” co najmniej kilka osób, zanim wreszcie znajdzie kogoś naprawdę dobrze sprawdzającego się na danym stanowisku. To znów rodzi zagrożenia. Jednym z nich jest chociażby kwestia tajemnicy służbowej. Praktyka pokazuje bowiem, że zbyt łatwo i chętnie dzielimy się rozmaitymi informacjami krytycznymi dla prawidłowego funkcjonowania firmy z osobami, co do których z zasady powinniśmy stosować regułę ograniczonego zaufania.
Nie wolno też zapominać o czymś, co potocznie nazywa się „przestępczością białych kołnierzyków”. Cytując internetową Wikipedię, białe kołnierzyki to „termin wprowadzony w amerykańskiej socjologii na określenie osób pełniących zawody niewymagające pracy fizycznej. Najczęściej utożsamiany jest on z pracownikami zatrudnionymi w sektorze publicznym, pracownikami administracji publicznej, ale również prawnikami, doradcami podatkowymi itp.”.
W praktyce nadużycia i przestępstwa popełniane przez przedstawicieli tej grupy pracowników zdarzają się nadzwyczaj często, choć w bardzo różnej skali: od „niewinnego” nadużywania zasobów firmy do prywatnych celów (np. drogie, zagraniczne rozmowy telefoniczne bez zgody przełożonego, „pożyczanie” materiałów i akcesoriów biurowych czy kosztownego sprzętu elektronicznego), poprzez sprzedawanie informacji o klientach lub wykorzystywanie służbowych kontaktów do „zarabiania na boku”, na wyprowadzaniu potężnych funduszy z przedsiębiorstwa skończywszy.
Niestety, większość tego rodzaju zdarzeń albo pozostaje w ogóle niezauważona, albo wychodzi na światło dzienne dopiero wtedy, gdy firma chyli się na skraj bankructwa. Ale wówczas jest już za późno… Radą na to są wewnętrzne kontrole i audyty, toteż znajomość ich zasad i umiejętność stosowania w praktyce powinna należeć do kanonu podstawowych kwalifikacji każdego przedsiębiorcy. Przy okazji warto także nauczyć się odpowiednich zachowań w przypadku kontroli zewnętrznych – jak choćby niespodziewanych wizyt urzędników skarbowych!
Trzeba wreszcie wspomnieć o jeszcze jednym zagadnieniu, które choć zaistniało tak naprawdę dopiero niedawno, to już wysuwa się na czoło w rankingu wszelkich problemów. Mowa oczywiście o kwestii bezpieczeństwa informatycznego. Liczne badania pokazują, że w większości polskich firm ten temat po prostu nie istnieje, tymczasem mityczne wirusy i legendarne włamania hackerów to zagrożenie wyjątkowo realne – ale wcale nie podstawowe. W strachu przed tego typu atakami często zapominamy o jednym z bazowych dokumentów, który powinien funkcjonować w naszych firmach: polityce bezpieczeństwa informatycznego, w której powinny znaleźć się przede wszystkim tak „banalne” wytyczne, jak reguły udostępniania i zmieniania haseł do firmowej poczty czy korzystania z internetu w firmie!
Bezpiecznie czyli świadomie
Potencjalne pułapki, które na swojej drodze napotyka każdy przedsiębiorca, można wymieniać jeszcze długo. Problematyka ochrony informacji niejawnych i danych osobowych, strategia bezpieczeństwa informatycznego, kwestia ewentualnych kontaktów z organami ścigania i sprawiedliwości czy służbami bezpieczeństwa i porządku publicznego, bezpieczeństwo i higiena pracy, ochrona przeciwpożarowa, zarządzanie ryzykiem w przedsiębiorstwie, zagadnienia kadrowe i płacowe… Nikt nie jest „alfą i omegą” i trudno się spodziewać, by każdy z nas – przedsiębiorców – miał w przysłowiowym małym palcu wiedzę z wszystkich tych dziedzin. Dobry przedsiębiorca jednak „wie co w trawie piszczy”, dzięki czemu jest w stanie wdrożyć w swojej firmie odpowiednie reguły i procedury oraz zadbać o tak zwane „dobre praktyki”.
Stare przysłowie mówi, że „wiedza to potęgi klucz”. Dziś kluczem prawdziwego sukcesu współczesnej firmy jest nie tylko jej powodzenie finansowe i doskonały wizerunek, ale też szeroko pojęte bezpieczeństwo, z którego bezpośrednio one wynikają.
Świadomość zagrożeń, z jakimi mierzyć się musi na każdym niemal kroku nowoczesna firma, to narzędzie zwyczajnie niezbędne przedsiębiorcy w codziennej pracy. Zachęcamy zatem do lektury kolejnych artykułów z cyklu „Bezpieczna firma”, a w razie wszelkich pytań zapraszamy do kontaktu z nami pod adresem: szkolenia@lexnostra.pl
dr Marek Cendrowski, Rada Fundacji LEX NOSTRA