Szanowni Państwo,
W ostatnim okresie z wielkim niedowierzaniem słuchaliśmy wypowiedzi środowiska sędziowskiego i niektórych polityków o dokonanej przez Ministra Jarosława Gowina cyt.: „likwidacji sądów”.
Z jeszcze większym zdumieniem obejrzeliśmy w jednym z głównych programów informacyjnych reportaż o „zamykaniu sądów”, zakończony próbą otwarcia zamkniętych drzwi w budynku sądu.
Otóż, o ile wiadomo, likwidowana będzie tylko niezależność ADMINISTRACYJNA 79 małych sądów rejonowych !
Cała infrastruktura tych sądów pozostaje bez zmian, więc o jakiej „likwidacji sądów” mówimy ?
Tym bardziej nie rozumiemy, jak rozporządzenie Ministra może wpłynąć na jakość orzekania – przynajmniej z definicji – „niezawisłych” sędziów. Jaką dla sędziów sprawia różnicę z którego miasta wysyłany jest przelew z wynagrodzeniem ? Nie rozumiemy, skąd takie ostre protesty środowiska ?
Szanowni Państwo,
Obecnie możliwość wyłączenia stronniczego, uprzedzonego sędziego z postępowania to fikcja.
Jeżeli złożymy taki wniosek, to rozpozna go jednoosobowo inny sędzia… nie dość, że z tego samego sądu, to jeszcze z tego samego wydziału.
Tylko osoba skrajnie naiwna jest w stanie dopuścić tą ewentualność, iż „kolega wyłączy kolegę z wydziału”, bo ten jest nieobiektywny.
Przykład ? – prosimy bardzo – Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia Piotr Maksymowicz, o którym coraz częściej piszą media.
W dniu 23.08.2010 r. Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie Sędzia Piotr Małek stwierdził w mediach, iż sędzia Piotr Maksymowicz „powinien się sam wyłączyć od sprawy ze względu na brak obiektywizmu”.
Sędzia Piotr Maksymowicz jednak sam się nie wyłączył. Trzykrotnie nie wyłączyło go też trzech kolejnych sędziów. Uzasadnienie było jednakowe: „osoba sprawująca urząd sędziego cieszy się nieposzlakowaną opinią i nieskazitelną reputacją”, więc sędzia Piotr Maksymowicz z uwagi na to, że sprawuje urząd sędziego, też cieszy się nieposzlakowaną opinią i nieskazitelną reputacją…
Wkrótce po tych wydarzeniach, sędzia Piotr Maksymowicz został Przewodniczącym Wydziału Karnego w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia…
To jest przykład z Warszawy, a teraz wyobraźcie sobie Państwo co może dziać się w sądach, w których orzeka tylko kilku sędziów ?!
I tu jest właśnie – naszym zdaniem – przysłowiowy pies pogrzebany !
W miejscowości, gdzie sąd liczy kilku sędziów i od ich orzeczeń zależą „okoliczne” spadki, uniewinnienia, skazania – sędziowie są już nie „tylko” sędziami, ale prawie lokalnymi wyroczniami, od których zależy los „sąsiadów” i nierzadko dorobek ich życia.
Może czas najwyższy wrócić do etosu Sędziego – Urzędnika Państwowego, którego społecznym zadaniem jest wydawać sprawiedliwe wyroki, bez wpływu na losy lokalnego środowiska, w którym funkcjonuje jego rodzina i wychowuje swoje dzieci ?!
Panie Ministrze, po raz kolejny, najwyższy szacunek !
Joanna Regent
Członek Rady Fundacji, Prawnik Fundacji LEX NOSTRA
Maciej Lisowski
Dyrektor Fundacji LEX NOSTRA