„Informujemy Gości, że hotel za szkodę nie odpowiada” – czy aby na pewno?

Kodeks cywilny (art. 846 – 852) szczegółowo reguluje kwestię odpowiedzialności utrzymującego zarobkowo hotel lub podobny zakład. Przepisy te stosuje się do każdego zakładu prowadzonego w celach zarobkowych (a więc które wymagają poniesienia przez klienta opłaty w celu przenocowania), który dysponuje pomieszczeniami przeznaczonymi do czasowego pobytu gości. W szczególności będzie to hotel, motel, pensjonat, kwatery prywatne, pokoje gościnne. Spod omawianej regulacji wyłączone są z kolei pola namiotowe, kemping bez stałej bazy lokalowej, choćby miały stała recepcję. Nie stosuje się omawianych przepisów do domów studenckich, burs, hoteli pracowniczych, gdyż zasadą jest, że pobyt w nich ma charakter długotrwały. Wreszcie, nie będzie ponosił odpowiedzialności prowadzący miejsce, które udostępniają nocleg ze względów filantropijnych, czyli przede wszystkim noclegownie i przytułki.

 

Wniesienie rzeczy

Do powstania odpowiedzialności utrzymującego hotel lub podobny zakład nie dochodzi w oparciu o żadną umowę – wystarczy sam fakt wniesienia przez klienta rzeczy do obiektu hotelowego. Za rzecz wniesioną uważa się każdą rzecz, która znajduje się w obiekcie w czasie korzystania przez klienta z jego usług bądź która wprawdzie znajduje się poza nim, lecz swatała „powierzona utrzymującemu zarobkowo hotel lub podobny zakład lub osobie u niego zatrudnionej albo umieszczona w miejscu przez nich wskazanym lub na ten cel przeznaczonym”. W tej ostatnie sytuacji chodzi np. o pozostawienie rzeczy w pomieszczeniu, który przez obsługę traktowany jest jako schowek.

Co bardzo ważne – pojazdów mechanicznych i rzeczy w nich pozostawionych oraz żywych zwierząt nie uważa się za rzeczy wniesione. Za rzeczy te prowadzący hotel będzie odpowiadał, jeśli przyjął je na przechowanie (a więc np. klient zaparkował na strzeżonym parkingu).

Za uszkodzenie lub utratę rzeczy wniesionych prowadzący hotel lub podobny obiekt odpowiada na zasadach ryzyka a więc nie jest dla stwierdzenia jego odpowiedzialności konieczne wykazanie jakiejkolwiek winy. Prowadzący obiekt noclegowy musi tak zorganizować jego pracę, by nocujący tam klienci czuli się bezpiecznie; nie może tłumaczyć, że skoro jego pensjonat jest najtańszy w okolicy, to nie ponosi odpowiedzialności na tych samych zasadach, co właściciele dużo droższych hoteli. Właściciel obiektu nie może wyłączyć swojej winy w zawartej z klientem umowie czy stworzonym przez siebie regulaminie. Trzeba o tym pamiętać, bo właściciele przede wszystkim małych pensjonatów nagminnie wpisują podobne zastrzeżenie do regulaminów. Z kolei osoby wynajmujące pokoje bez uprzedniego zarejestrowania takiej działalności (kwatery gościnne) w ogóle nie dopuszczają do siebie informacji, że mają pewne obowiązki wobec posiadanych przez ich gości rzeczy.

Jego odpowiedzialność będzie wyłączona, jeśli uszkodzenie rzeczy lub jej utrata nastąpią w wyniku działania siły wyższej (np. powódź, ale już nie pożar wywołany wadliwą instalacją) i z wyłącznej winy klienta (np. kradzież pozostawionego przy stoliku barowym laptopa).

Właściciel obiektu hotelowego lub podobnego nie będzie ponosił odpowiedzialności za uszkodzenie lub utratę rzeczy, jeśli doszło do niej w znajdującym się w tym hotelu, lecz nie prowadzonym przez właściciela bezpośrednio, innym punkcie usługowym, np. salonie kosmetycznym, kantorze czy restauracji. W myśl omawianych przepisów osoba korzystająca wyłącznie z usług takiego punktu nie jest gościem hotelu. Jeśli jednak osoba, która utraciła rzecz w takim punkcie usługowym, jest jednocześnie gościem hotelowym, może zgłosić roszczenie jego właścicielowi .

Za rzeczy wniesione do hotelu uważa się także rzeczy, które pozostają w nim po wymeldowaniu się gościa. Często zdarza się, że po upływie ostatniej doby hotelowej goście zostawiają swoje rzeczy we wskazanym miejscu, jeśli sami chcą jeszcze przez kilka godzin być w tej miejscowości.

 

Obowiązek zawiadomienia

O utracie lub uszkodzeniu rzeczy klient musi niezwłocznie (czyli możliwie jak najszybciej) powiadomić prowadzącego obiekt (w praktyce – osobę pracująca w recepcji). Jeśli tego nie uczyni, jego roszczenie po prostu wygaśnie. Tej surowej regulacji nie stosuje się, jeśli szkodę wyrządził prowadzący obiekt (lub, rzecz jasna, jego pracownik czy osoba współpracująca z właścicielem w oparciu o umowę cywilnoprawną) lub gdy rzecz została przyjęta na przechowanie (przykładem niech będzie wspomniane wcześniej pozostawienie samochodu na strzeżonym parkingu). Dla celów dowodowych powinno to zostać dokonane na piśmie.

Prowadzący hotel nie ponosi nieograniczonej odpowiedzialności finansowej za uszkodzenie czy doprowadzenie do utraty rzeczy. Odpowiedzialność względem jednego gościa ogranicza się do wysokości stokrotnej należności za dostarczone mu mieszkanie, liczonej za jedną dobę. Jednakże odpowiedzialność za każdą rzecz nie może przekraczać pięćdziesięciokrotnej wysokości tej należności. Jeśli zniszczeniu uległ wyceniany na 8 tysięcy złotych laptop, a cena pojedynczego noclegu wynosi 45 złotych, klient będzie mógł liczyć na odszkodowanie w wysokości 2250 zł.

To by oznaczało, ze przywożący ze sobą drogie rzeczy musi mieć na względzie, że w razie uszkodzenia czy ich utraty nie odzyska odszkodowania, które w pełni będzie rekompensowało stratę. Wobec tego powinien zażądać od prowadzącego obiekt przechowania tej rzeczy w przystosowanym do tego miejscu. Zgodnie z art. 849 § 3,  „Utrzymujący zarobkowo hotel lub podobny zakład jest obowiązany przyjąć na przechowanie pieniądze, papiery wartościowe i cenne przedmioty, w szczególności kosztowności i przedmioty mające wartość naukową lub artystyczną”. Może odmówić przyjęcia tych rzeczy tylko wtedy, gdy stwarzają one niebezpieczeństwo albo jeżeli w stosunku do wielkości lub standardu hotelu mają zbyt dużą wartość lub gdy zajmują zbyt dużo miejsca. Jeśli więc w podrzędnym hotelu klient chce oddać na przechowanie wartą kilkadziesiąt tysięcy złotych biżuterię, pracownik recepcji może odmówić jej przyjęcia.

 

Przykłady:

Anna nie będzie mogła żądać odszkodowania, jeśli jej rzeczy zostały zniszczone wskutek powodzi, która nawiedziła miejscowość, w której wypoczywała w hotelu. Powódź jest bowiem okolicznością, za którą właściciel hotelu nie ponosi odpowiedzialności.

Krzysztof nie będzie mógł żądać odszkodowania od właściciela hotelu za telefon, który uszkodziła fryzjerka, prowadząca zakład w budynku hotelu. Krzysztof spędzał czas w pobliskim pensjonacie, a fryzjerka niechcący upuściła telefon, gdy chciała przenieść go w inne miejsce. Krzysztof może żądać naprawienia szkody tylko przez nią.

Ewa będzie mogła żądać odszkodowania za zniszczony płaszcz, który oddała do prowadzonej przy recepcji szatni. Poprzez oddanie płaszcza doszło bowiem do zawarcia umowy przechowania.

Kinga zauważyła, że płaszcz jest uszkodzony. Zdziwiło ją to, gdyż odzież ta była przez nią praktycznie nieużywana. Przypomniała sobie, że po raz ostatni używała jej w trakcie wakacji, które spędziła w hotelu. Przez cały okres jej pobytu płaszcz wisiał jednak w hotelowej szatni. Nie może żądać odszkodowania za uszkodzenie, gdyż od zakończenia korzystania z usług hotelu miną ponad rok (por. art. 848: „Roszczenia o naprawienie szkody wynikłej z utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionych do hotelu lub podobnego zakładu przedawniają się z upływem sześciu miesięcy od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie, a w każdym razie z upływem roku od dnia, w którym poszkodowany przestał korzystać z usług hotelu lub podobnego zakładu.”)

 

Martyna Kośka