Oszustwo na blika
Pan Roman od lat prowadził rodzinną działalność gospodarczą związaną z przetwórstwem ryb. Wraz z żoną od rana do wieczora mieli mnóstwo pracy, co powodowało brak czasu, w tym czasu nad pomyślenie nad problemami dnia codziennego. Zaczynali pracę od 5 rano, żeby do późnego wieczora obsługiwać klientów, pozyskiwać kontrahentów oraz nadzorować pracę zespołu. Oprócz tego byli rodzicami dwójki nastoletnich dzieci i mieli na głowie wiele problemów rodzinnych.
Ten krótki wstęp był konieczny, żeby zobrazować przyszłe motywy działania Pana Romana i jego żony, którzy padli ofiarą przestępstwa związanego z „oszustwem na blika”. Oszustwem, które zdawać by się mogło jest przedmiotem wielu alertów oraz akcji medialnych mających ma celu ostrzeganie przed zagrożeniem.
Była środa. U pana Romana jeden z najbardziej pracowitych dni tygodnia. Część towaru zdążyło dotrzeć do klienta, a część towaru należało wysłać, żeby zdążyć przed weekendem. W wirze wieczornej pracy Pan Roman odebrał telefon osoby podającej się za policjanta, który przekazał mu informację, że są właśnie prowadzone czynności operacyjne w wyniku których odkryto, że Pan Roman ma zostać ofiara ataku hakerskiego w wyniku, którego ma utracić wszystkie środki zgromadzone na rachunku bankowym. Osoba z drugiej strony słuchawki powiedziała, że aby się przed tym uchronić Pan Roman musi przelać na wskazane przez osobę podającą się za policjanta rachunki bankowe 150.000,00 zł. Rozmówca przekazał Panu Romanowi, że nie może tego zrobić w placówce swojego banku, albowiem w aferę hakerską jest zamieszany pracownik tego banku. Pan Roman przerażony, będąc jeszcze w wirze pracy, w pośpiechu poprosił swoją małżonkę o podejście do komputera i natychmiast zaczął robić przelewy na rachunku bankowe. Przy 100.000,00 zł pojawiła się jednak blokada transakcji, albowiem Pan Roman przekroczył limit dzienny transakcji na swoim rachunku bankowym. Będąca wciąż na linii osoba podająca się za policjanta w takiej sytuacji poprosiła Pana Romana o wejście do samochodu i pojechanie do najbliższego bankomatu. Na miejscu telefoniczny rozmówca poinstruował Pana Romana, aby dokonał wypłaty gotówki z bankomatu za pomocą kodów blik omijając przy tym blokadę transakcji, a wypłaconą gotówkę przekazał do pracownika policji, który przyjedzie na miejsce odebrać gotówkę. Tak też Pan Roman razem z małżonką zrobili.
Gdy nazajutrz telefon, z którego do nich dzwoniono nie odpowiadał, Pan Roman zdecydował się podzielić się ze swoją historia z dziećmi, którzy poinstruowali go o tym że najprawdopodobniej padł ofiarą przestępstwa na blika. Pan Roman udał się prędko na komisariat policji złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Następnie udał się po pomoc prawną. W wyniku szybkich działań udało się zablokować rachunki bankowe na które Pan Roman dokonał przelewy. Środki te w przeważającej mierze jeszcze w większości się tam znajdowały. Pan Roman odzyskał 90.000,00 zł. Najgorsze jednak pozostały pieniądze wypłacone za pomocą blik. Pan Roman złożył w tym zakresie reklamacje do banku, albowiem po konsultacji z prawnikiem doszedł do wniosku, że bank winien widząc w systemie ilość oraz kwoty transakcji zablokować możliwość wypłat.
Bank do tej chwili nie odpowiedział. Toczy się nadal śledztwo w tej sprawie. Nasza Fundacja nadzoruje postępy śledztwa i służy pomocą Panu Romanowi i jego rodzinie
FUNDACJA LEX NOSTRA
*Imiona oraz daty są przypadkowe – zostały zmienione na prośbę bohatera artykułu.
Zachęcamy Państwa do przekazania 1,5 % podatku dochodowego na rzecz Fundacji LEX NOSTRA, która skutecznie pomaga osobom poszkodowanym przez wymiar sprawiedliwości, urzędników i instytucje państwowe. Przekazując nawet niewielką sumę na działalność organizacji pożytku publicznego, udzielasz realnego wsparcia naszym podopiecznym. W ich imieniu jesteśmy Ci wdzięczni.
Rozlicz z nami PIT i przekaż 1,5% podatku
Prosimy o wsparcie działalności Fundacji LEX NOSTRA.
SANTANDER BANK POLSKA konto nr. 98 1090 1030 0000 0001 1662 5224
SWIFT (BIC code) Santander Bank: WBKPPLPP
IBAN: PL98 1090 1030 0000 0001 1662 5224