Pozycja dziecka w strukturze społecznej, w rodzinie na przestrzeni wieków nie zmieniała się. Ostatnimi czasy zaczęto postrzegać małego członka grupy z inne perspektywy. Jakiej? Zapraszam do lektury.
Zacznijmy od czasów starożytnych. W starożytnej Sparcie Dziecko było postrzegane jedynie poprze pryzmat własnych zdolności, kompetencji, a co najważniejsze- sprawności i zwinności. Chorowite nie miało racji bytu więc zabijano je zrzucając ze skarpy. W starożytności obowiązywał konkretny wzorzec wychowania tak, aby dziecko stało się zacnym Obywatelem Grecji. Wzorzec wychowania był rozłączny względem płci dziecka. Istniały również gałęzie wychowania, tj.: wychowanie fizyczne, moralne, religijne, umysłowe i muzyczne. Dziecko nie miało swoich praw- było własnością państwa.
Epoka średniowiecza skupiała się przede wszystkim wokół kwestii religijnych. „Umartwianie ciała i duszy” było wpisane w żywot człowieka. Miał on skupić swą uwagę na pobożności w codziennym życiu, zarówno w pracy jak i w oddawaniu czci jedynemu i wielkiemu Bogu. Najpopularniejszą formą pracy zarobkowej, była praca na polu- rolnicza. Dlatego też posiadanie dziecka, a nawet (co było bardziej wskazane) dzieci okazywało się efektywną metodą organizacji pracy. Dziecko nadal było raczej przedmiotem aniżeli podmiotem posiadającym swoje własne niezbywalne prawa.
Co istotne, śmierć dziecka była zjawiskiem powszechnym, które nie wzbudzało większych emocji. W minionych czasach zdrowotność dziecka była wątpliwa z uwagi na liczne, nieleczone choroby krążące w społeczeństwie.
Renesans i Odrodzenie były okresem, który diametralnie zmienił ludzkie pojmowanie świata. Zwrot ku wartościom, jakim był humanizm, nauka, nowe nurty reformacyjne- wszystko to stało się przyczynkiem i odmieniło tym samym hierarchię wartości i obyczajowość. Również wychowanie i proces nauczania dzieci uległ reformie. Konsekwentnie odchodzono od wszelkich kar cielesnych na rzecz nagród. W końcu dostrzeżono, iż strach i zadawanie bólu uczniom nie należy do efektywnych metod nauczania. Stoicyzm stał się wzorcem wychowawczym.
Oto historia w pigułce. Wielki skrót historii dziecka a teraz zwróćmy się ku czasom nam współczesnym. Jak jest? Czy jest zmiana? A może nastał powrót do przeszłości? Aktualnie, żyjemy w nieustannym pędzie. Popęd za nowinkami technologicznymi, pracą, wygodą, luksusem. A gdzie w tym wszystkim jest dziecko?
Przyjęta i ogłoszona przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w dniu 20 listopada 1989 roku Konwencja o Prawach Dziecka określa podstawowe prawa:
1) Prawo do życia i tożsamości.
2) Prawo do wychowywania w Rodzinie.
3) Prawo do godności i życia bez przemocy.
4) Prawo do życia bez molestowania.
5) Prawo do swobody myśli, sumienia i wyznania.
6) Prawo do nauki i rozwoju.
7) Prawo do prywatności.
8) Prawo do odpoczynku i rozrywki.
9) Prawo do wypowiadania się.
10) Prawo do bezpieczeństwa, opieki, miłości i wolności
Konkludując, jedno jest pewne. Dziecko ma swoje niezbywalne i nienaruszalne prawa. Dziecko nie jest niczyją własnością. Dziecko tym bardziej nie jest przedmiotem ale żyjącą i czującą Istotą. Taka samą jak dorosły.
Dagmara Maria Boruc
magister psychologii
magister pedagogiki specjalnej
LITERATURA:
1) Konwencja o prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r. ONZ (1989).
2) Konwencja o prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r. Dz.U.1991.120.526. (1991).