Marek Michalski przebywa w Zakładzie Karnym w Tarnowie od 2011 roku. Z dnia na dzień jego stan zdrowia się pogarsza. Towarzyszący mu bezustannie ból jest nie do zniesienia. Na leczenie mu nie pozwolono…
Dyrekcja Zakładu Karnego nie ma sobie nic do zarzucenia. Zdaniem rzeczniczki prasowej wszystkie dotychczasowe skargi na więzienną służbę zdrowia w Tarnowie – składane zresztą także przez innych osadzonych – oddalono jako bezzasadne. Tylko dlaczego Michalski wciąż nie może się doprosić się koniecznej operacji biodra, bez której grożą mu bardzo niebezpieczne powikłania zdrowotne? I dlaczego podobne sytuacje powtarzają się niemal codziennie nie tylko w Tarnowie, ale i w większości pozostałych ośrodków karnych na terenie całego kraju?
O sprawie pisze „Dziennik”. O komentarz do niej poproszono Macieja Lisowskiego – dyrektora Fundacji LEX NOSTRA oraz Monikę Kryk, która zajmuje się w niej sprawami więźniów.
Zachęcamy do lektury: „Leczenie za kratami: Tu nikt się nie lituje.”