Nieudane małżeństwo

NIEUDANE MAŁŻEŃSTWO

Do naszej fundacji zgłosiła się pani Angelika, która jest w trakcie sprawy rozwodowej i walczy o dobro swoich dzieci. Pani Angelika wspomina swoje małżeństwo jako nieudane. Na początku nic nie wskazywało na taki obrót sprawy. Jej mąż zaakceptował bowiem ją i jej córkę z poprzedniego związku i zapewnił im dom. Jednak sielanka nie trwała długo – okazało się, że mąż pani Angeliki niedługo po zawarciu związku małżeńskiego wdał się w romans. Kochanka pojawiła się po urodzeniu się ich wspólnego dziecka. Od tamtej pory pożycie małżeńskie podążało jedynie w złym kierunku. Mąż pani Angeliki zaczął znęcać się psychicznie i finansowo nad rodziną. Małżeństwo kłóciło się i godziło naprzemiennie. W ich związku pojawiło się kolejne dziecko i od tego czasu w rodzinie panowała już wyłącznie zła atmosfera.

Pani Angelika nie potrafiła już dalej znieść upokorzeń ze strony męża i wyprowadziła się wraz z dziećmi do wynajętego okazyjnie domu. Wskazała, że na jej decyzji zaważył fakt, iż mąż źle odnosił się do dzieci powodując u nich lękliwość i nerwowość. Po zamieszkaniu z dala od męża pani Angelika zgłosiła się o pomoc do opieki społecznej, w której to dowiedziała się, że ktoś wcześniej zawiadomił anonimowo o nieprawidłowościach zachodzących w ich rodzinie. Na miejscu otrzymała bezpłatną pomocą prawną. Prawnik pomógł jej wnieść wniosek o ustanowienie pełnomocnika z urzędu, który to złożył pozew o rozwód oraz wniósł o zabezpieczenie finansowe pani Angeliki oraz jej dzieci na czas trwania procesu. Pani Angelika chcąc by dzieci nadal utrzymywały kontakt z ojcem wniosła również o ustalenie ich kontaktów w taki sposób, że jej mąż – pan Adam mógł w jej obecności widywać się z nimi raz na dwa tygodnie.

REAKCJA ZAPALNA

Pan Adam po wyprowadzce rodziny wpadł w jeszcze większy amok. Zaczął nękać panią Angelikę smsami oraz telefonami. Uniemożliwił jej zabranie reszty rzeczy należących do niej i dzieci. Złożył również wniosek o wymeldowanie jej i jej córki z poprzedniego związku z wspólnie zamieszkiwanego wcześniej przez rodzinę domu. Gdy pani Angelika nie reagowała na jego groźby, w końcu zakomunikował jej, że popełni samobójstwo. Wtedy to pani Angelika zadzwoniła na policję, która to zaalarmowała karetkę pogotowia i pan Adam został przewieziony na obserwację psychiatryczną w związku z próbą samobójczą. Pani Angelika kilkukrotnie odwiedziła byłego męża w ośrodku. Podczas jednego z widzeń lekarz dokonujący obserwacji jej męża poinformował ją, że nie było to załamanie nerwowe, a pan Adam cierpi na zaburzenie osobowości, które należy leczyć psychiatrycznie. Lekarz wskazał również, że panu Adamowi nie zależy tak naprawdę na rodzinie, a podejmowane przez niego czynności są związane z urażoną dumą.

Stan pana Adama po opuszczeniu obserwacji psychiatrycznej nie polepszył się. Nie kontynuował on dalszego leczenia psychiatrycznego. Podczas wizyt u dzieci nie interesował się nimi, a uwagę skupiał na pani Angelice. Wciąż nie mógł się pogodzić z jej odejściem, mimo że jej nie szanował. Dzieci nie były zainteresowane spotkaniami z ojcem, albowiem wizyty te kojarzyły im się ze strachem i obelgami. Nie pozwalał im się bawić, bo jego zdaniem były za głośno. Nie wychodzili również nigdzie razem, albowiem zdaniem pana Adama jego rodzina nie potrafiła się zachować.

DOŚĆ

Pani Angelika po kolejnych traumatycznych odwiedzinach jej męża, postanowiła bardziej ograniczyć jego prawa rodzicielskie i zabronić mu wizyt u dzieci. Bała się bowiem o dalsze pogorszenie ich zdrowia psychicznego. Pani Angelika wskazuje, że dopóki pan Adam nie podejmie leczenia psychiatrycznego nie chce, aby miał on jakikolwiek kontakt z rodziną. Pan Adam z kolei wskazywał, że nie jest w stanie sprostać nałożonemu na niego obowiązku finansowemu. Pani Angelika poinformowała nas, że nigdy nie wiedziała jakimi środkami dysponował jej mąż, a sama musiała utrzymywać dzieci ze świadczeń 500+. Pan Adam w trakcie małżeństwa przekazywał jej 1000 zł na opłaty, opał i odzież. Ciągle było mu szkoda pieniędzy na własne dzieci, mimo że nie należał do ludzi biednych.

W sprawie rodziny pani Angeliki toczą się dalsze czynności. Czeka ona na dalsze decyzje sądu w sprawie ograniczenia widzeń pana Adama z dziećmi oraz ma nadzieję, że sąd nie zmieni kwoty zabezpieczenia, którą pan Adam ma obowiązek łożyć na nią i ich wspólne dzieci. Fundacja Lex Nostra przygląda się sprawie pani Angeliki.

*Imiona, daty i miejsca są przypadkowe – zostały zmienione na prośbę bohaterki artykułu.

FUNDACJA LEX NOSTRA

Rozlicz z nami PIT i przekaż 1,5% podatku

Prosimy o wsparcie działalności Fundacji LEX NOSTRA.

SANTANDER BANK POLSKA konto nr. 98 1090 1030 0000 0001 1662 5224

SWIFT (BIC code) Santander Bank: WBKPPLPP

IBAN: PL98 1090 1030 0000 0001 1662 5224