Pomyłka w sklepie internetowym – czy klient ma prawo do towaru za 0 złotych?

To złożone zagadnienie. Z jednej strony, literalne stosowanie przepisów stawia konsumenta w uprzywilejowanej sytuacji, tzn. uprawnia go do żądania wydania towaru kupionego za 0 zł. Ideą sprzedaży w Internecie jest bowiem szybka reakcja konsumenta na ofertę w e-sklepie czy na aukcji. Nie ma on możliwości szybkiego uzyskania od sprzedawcy informacji, czy informacje wyświetlające się obok produktu aby na pewno odpowiadają rzeczywistości, co więcej – z reguły otrzymuje potwierdzenie zawarcia transakcji, w którym ponownie pojawia się wygenerowana automatycznie kwota 0 zł za zakup towaru.

Sprzedawca, który zorientuje się o zaistniałym problemie, najpewniej odmówi wydania towaru i poinformuje, że z powodu awarii systemu transakcja na ustalonych warunkach nie dojdzie do skutku. Konsument może w sądzie domagać się wydania towaru. Niestety, nie znalazłam orzeczeń wydanych w takich sprawach, więc nie umiem powiedzieć, czy sądy orzekają na korzyść konsumenta. Zapadły natomiast wyroki w podobnych sprawach – gdy wystawiający na serwisach aukcyjnych odmawiali wydania towaru, gdy wylicytowana cena dalece odbiegała od rynkowej wartości towaru. Sądy były nieugięte – jeśli sprzedawca nie określił minimalnej ceny, musi sprzedać towar za wylicytowaną cenę. Jeśli więc wart 2000 zł laptop został wylicytowany za kwotę o połowę mniejszą, sprzedawca nie może podnosić, że doszło do błędu, wyzysku czy jeszcze innej sytuacji, która mogłaby pomóc mu odstąpić od wydania rzeczy.

Wracając do żądania wydania towaru nabytego za 0 zł – prawnicy są zgodni, że to sklep musi udowodnić, że awaria systemu nie powstała z jego winy, nie wiedział o niej i nie mógł jej przewidzieć.

Odmawiając towaru, sklep prawdopodobnie podeprze się jeszcze jednym argumentem natury prawnej – nie istnieje coś takiego, jak sprzedaż za 0 zł, minimalna cena to 1 grosz (art. 535 Kodeksu cywilnego – „Przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę„). Przekazanie jakiegokolwiek towaru za 0 zł to tak naprawdę darowizna – więc nie dość, że – teoretycznie przynajmniej, należy to zgłosić urzędowi skarbowemu, to po prostu sklep nie ma obowiązku dokonywać darowizn na rzecz jakiegokolwiek podmiotu, gdyż nie to stanowi przedmiot jego działalności.

Podsumowując – w jaki sposób powinien zachować się konsument, który widząc zerową cenę produktu, nabył go jednym kliknięciem, po czym otrzymał potwierdzenie wykonania transakcji? Może wnieść do sądu sprawę o zobowiązanie sprzedawcy do wydania przedmiotu, jednak nie ma gwarancji powodzenia takiego działania. Nie znajdujemy bowiem przepisu, który jednoznacznie przesądzałby o tym, że sprzedawca ma obowiązek przekazać towar za 0 zł. Konsument może też negocjować ze sklepem jakieś inne zakończenie problematycznej sprawy, np. obniżenie realnej ceny towaru (jeśli nadal jest zainteresowany nabyciem) lub przekazanie drobnego prezentu rekompensującego anulowanie transakcji, jednak zależy to już tylko i wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy.

 

Martyna Kośka