Problematyka szczęścia i zadowolenia z życia – co to właściwie jest?

Jakie jest najwyższe dobro, które można osiągnąć poprzez działanie?…

zarówno zwykli ludzie, jak i ci najbardziej wykształceni odpowiedzą: szczęście…

lecz różnić się będą w określeniu, czym ono jest…

Arystoteles, Etyka Nikomacheńska, Księga I, Rozdział IV

Problem szczęścia nurtował człowieka od zarania dziejów. Już w czasach starożytnych próbowano odpowiedzieć na pytanie: czym właściwie jest szczęście i jak można je osiągnąć? Na początku szczęście i zadowolenie używane były wymiennie, traktowane jako pojęcia tożsame. Z czasem pogląd ten ewoluował.  Jako jedni z pierwszych definicję szczęścia przedstawili sofiści. Charakteryzowali szczęście w dość pokrętny sposób wykorzystując przy tym subiektywizm. W konsekwencji prowadziło to do zaprzeczenia istnienia tego pojęcia. Dlaczego? Rozważmy taką sytuację: człowiek twierdzi, iż jest szczęśliwy. Jednak w sytuacji, gdy druga osoba się z tym nie zgadza się i mówi że ta pierwsza osoba nie jest szczęśliwa, zatem rzeczywiście nie będzie ona szczęśliwa, bo to druga osoba jest miarą wszystkiego. Jeżeli więc ta druga osoba zaprzecza szczęściu pierwszej, nie ma już możliwości, by inni zgadzali się z ta pierwszą. Co za tym idzie, nie może istnieć szczęście będące szczęściem uniwersalnym. Co więcej, szczęście będące pojęciem (każde pojęcie jest uogólnieniem) także nie istnieje. A zatem – szczęście nie istnieje.

Platon upatrywał najwyższego dobra w Idei Dobra ( w: Tatarkiewicz, 1978). Niestety, nie jest ona osiągalna dla zwykłego ziemskiego człowieka. Idea dobra mówi o dobru immanentym. Dobro człowieka może polegać tylko i wyłącznie na działaniu dla jednostki specyficznej. Polega ono na tym, ze tylko ona potrafi je wykonać dzięki rozumowi oraz działalności duszy, która kierowana jest przez rozum (działanie duszy zgodne z wymogami jej dzielności). Krótko mówiąc: szczęśliwym jest ten, kto ma dobre i piękne rzeczy.

W koncepcji Arystotelesa ( w: Tatarkiewicz, 1978) człowiek jak każdy byt, ma wpisany w swą naturę cel ku któremu nieustannie dąży. Tyle jest celów ile ludzi Każdy z nich zależy bowiem od indywidualnych upodobań każdego człowieka. W pojęciu Arystotelesa jedynym i nadrzędnym celem powinno być życie rozumne. To powinno być priorytetem.

Przejdźmy do czasów współczesnych. Teoria Czapińskiego (1992; Czapiński ) niejako spaja owe nurty. Autor stwierdził, że szczęście należy ujmować jako „subiektywnie spostrzeganą lub odczuwaną własną pomyślność, dobry stan własnego życia”. Stan ten opisany jest jako pozytywna postawa jednostki wobec życia i poszczególnych jego aspektów. Jest to tak zwana Cebulowa Teoria Szczęścia. Zakłada ona występowanie w człowieku trzech poziomów, które są budulcem dobrostanu psychicznego każdego człowieka. Są nimi:

  • cząstkowe satysfakcje;
  • wola życia, która w najmniejszym stopniu podatna jest na oddziaływanie warunków zewnętrznych- stanowi niezbędny warunek do przetrwania.
  • ogólny dobrostan psychiczny, który jest pośrednią warstwą . Jest to przede wszystkim zadowolenie z całości życia.

Reasumując, z przedstawionych powyżej opisów możemy wysnuć jeden zasadniczy wniosek. To od każdego z nas zależy czy będziemy szczęśliwi. Realistyczne podejście do życia, stawianie czoła rzeczywistości a także adekwatna ocena własnej osoby przy jednoczesnym, nieustannym poznawaniu i odkrywaniu siebie jest kluczowym. Odpowiednie proporcje czasowe w poszczególnych obszarach własnej aktywności muszą stanowić równowagę. Powinien być zatem czas na wytężoną pracę jak również czas na odpoczynek, zwolnienie tempa i skupienie się na sobie.

mgr Dagmara Maria Boruc
Psycholog
Pedagog